czwartek, 20 sierpnia 2015

Prologue

America ma 18 lat, kochających rodziców, świetnie napisaną maturę i miejsce na jednej z najlepszych uczelni w kraju. Jednak jej życie nie zawsze było takie kolorowe..
Jako mała dziewczynka jedyną osobą na jakiej mogła polegać była jej starsza siostra. Nastolatka bawiła się z nią i jak matka pomagała poznawać otaczający ich świat. Rodzicielki prawie nigdy nie było w domu, harowała przez siedem dni w tygodniu, a ledwo starczało im na podstawowe potrzeby. Ojciec, jeśli można go było w tamtym momencie tak nazwać całe dnie spędzał w barach chlając i wydając ostatnie pieniądze. Amy dorastała i przyzwyczajała się do takiego życia. Jako jedenastoletnia dziewczynka widziała w starszej siostrze wzór. Marzyła by w przyszłości stać się tak jak ona: samodzielna i samowystarczalna, Maddy zawsze wiedziała jak radzić sobie w najgorszych sytuacjach, gdy w domu brakowało jedzenia, a ojciec znowu zniknął na kilka dni. Po kolejnych miesiącach życia w męczarniach, wszystko zaczęło się zmieniać. Zaczęło się od pełnej lodówki, aż pewnego dnia pełen żołądek dla dwunastoletniej już Amy nie był świętem, czy czymś wyjątkowym. Zaczęło się to tej samej jesieni co jej ojciec został zamknięty, a matka, którą dziewczynka kochała całym sercem, zamknęła się w swoim pokoju i pogrążyła w depresji. Mimo wszystko człowiek za, którego wyszła lata temu nadal dla niej coś znaczył. Nadeszły chłodniejsze dni, a matkę wyrzucono z pracy. Zaoszczędzone pieniądze nie wystarczyły na długo. 
Raz, gdy Ami znów nie poszła do szkoły bo opiekowała się schorowaną matką, do ich ciasnego mieszkania weszła Maddie po łokcie obładowana w papierowe torby pełne jedzenia. Pamięta jak wtedy rzuciła się w ramiona starszej siostry, a w następnej kolejności na świeżutkie łakocie. Od tamtej pory ich życie materialne zaczęło się poprawiać, ale ojca nadal nie było, a matka rzadko kiedy opuszczała sypialnię. Siostra na całe dni znikała z domu, a ciekawska Amy raz po raz wkradała się do jej pokoju i podkradała nowiuśkie kosmetyki, o których używaniu nie miała nawet bladego pojęcia. Maddie mająca coraz droższe i modniejsze ubrania utrzymywała rodzinę sama. Nigdy nie zdradziła źródła swoich dochodów, a Amy myślała, że nigdy się już nie dowie, aż pewnego wieczora..
Były to jej dwunaste urodziny, które pamięta jak za mgłą. Zarysy karetki podjeżdżającej pod dom, matki znikającej za zamkniętymi drzwiami pojazdu, wiele wylanych łez. Po pół roku ciągłej depresji kobieta jakby zapominając, że ma dzieci próbowała popełnić samobójstwo. Gdy samotna z przekrwionymi oczami, które nie chciały wylać więcej łez siedziała przy stoliku w pogotowiu opiekuńczym w drzwiach pojawiła się wysoka postać. Nie widziała go nigdy wcześniej, lecz gdy wynosił ją z pogotowia w swoich silnych ramionach czuła coś, czego nigdy wcześniej nie miała nawet okazji poznać- stabilizację i bezpieczeństwo.Nie wiedziała kim jest, ani gdzie ją prowadzi, lecz czuła się bezpiecznie, tylko na tym jej zależało. Zasnęła w jego ramionach i nawet krzyki dochodzące z dołu nie mogły zepsuć jej pięknego snu. Śniła___________, a ten sen powtarzał się jej z dnia na dzień przez prawie rok. Od tamtego czasu wszystko stało się inne jakby bardziej kolorowe. Z dziecięcej główki szybko znikło wspomnienie tych dni. Dni kiedy matka była w szpitalu, a ojciec nadal z dala od rodziny. Nie pamiętała gdzie się podziała razem z siostrą ani co działo się w tamtych strasznych czasach. Lecz jedno się zmieniło, to uczucie- raz częstsze, raz rzadsze, ale jakby ktoś ciągle przy niej był. Czuwał nad nią i jej bezpieczeństwem. Siostra zawsze chodziła jak w skowronkach, a mała Ami starała się ją naśladować. 
Minęły lata a mała Ami już nie była wcale taka mała. Modne ciuchy, kosmetyki i chłopaki były jedynymi rzeczami, które siedziały jej teraz w głowie. Lecz uczucie pozostawało. Może chodziło o to, że w końcu miała normalne życie? Nie wiedziała skąd, ale pieniądze zawsze były w domu. Z czasem zaczęły pojawiać się nowe sprzęty, a wystrój mieszkania z rudery zmienił się na całkiem przyjemny do życia. Koleżanki przestały wyśmiewać się z jej ciuchów, a chłopcy zerkali na nią coraz częściej, chociaż byli jeszcze w takim wieku, że dziewczyny były dla nich okropieństwem. Lecz America wiedziała, że to nie to i, dlatego zawsze przed snem przytulała się do swojego misia a na ustach miała delikatny uśmiech. Wiedziała, że jej anioł stróż nad nią czuwa i, że zawsze jej pomoże. Usypiała szczęśliwa nie znając prawdy.
Był piękny wiosenny poranek, matka, która już dawno wyzdrowiała, a jej zdrowie psychiczne też uległo dużemu polepszeniu siedziała razem z mężem, który chwilowo był na przepustce i piętnastoletnią już córką w wyremontowanej kuchni i jadła śniadanie ciesząc się pierwszymi promieniami słońca. Rozmawiali przyjaźnie, ciesząc się życiem i rodzinną atmosferą. Ojciec, który w więzieniu odwykł od kablówki włączył pilotem telewizor. Śmiał się i opowiadał kawały z więziennej celi, za pół roku kończył mu się wyrok i wróci do domu, do rodziny. Maddie jak zwykle nie było, lecz teraz Ami była pewna, że siostra ma chłopaka. Nie miała też żadnych przeszkód by jej nie dokuczać z tego powodu. Nie mogła też przeboleć tego, że musiała się o tym dowiedzieć szperając po nowym telefonie Mad. Zerknęła na ekran telewizora w chwili, gdy ojciec przełączył na jeden z programów informacyjnych. Właśnie pokazywany był jeden z tragicznych w skutkach wypadków samochodowych. Oczom Ami ukazał się sportowy samochód, lecz zszokowana nie wiedziała wtedy jeszcze, że nie widziała go pierwszy raz. Później wszystko stało się tak szybko. Łzy i szloch, zdenerwowanie i niedowierzanie, gdyż ofiarą wypadku okazała się Maddie, starsza siostra Ami. Jej wzór i ukochana przyjaciółka. Jak podały media do wypadku doszło na jednej z większych autostrad. Mężczyzna prowadzący samochód zbiegł z miejsca zdarzenia. Pojazd spłonął doszczętnie niszcząc wszystko co znajdowało się w środku. Na ekranie ukazała się twarz poszukiwanego mężczyzny. Americę dosięgnął kolejny wstrząs, gdy zrozumiała, że nie widzi go pierwszy  raz. Za nic nie mogła sobie przypomnieć skąd go kojarzy, lecz życzyła mu jak najgorzej. Roztrzęsiona wypadła przed dom i zdezorientowana rozejrzała się jakby czegoś szukając. Kątem oka zobaczyła ruch, a po chwili blond czupryna zniknęła na zawsze, już więcej jej nie widziała. Czuła w sercu pustkę i to nie tylko po stracie siostry.

Później wszystko potoczyło się już szybko. Policja, przesłuchania, a w końcu stwierdzenie, którego wszyscy się spodziewali. Maddie nie żyła, a chłopak, który okazał się jej chłopakiem zbiegł i jak dotąd nie udało się go odnaleźć. Rozpacz, pogrzeb i strata zmieszane z prowadzoną sprawą, aż pewnego dnia..
America ma osiemnaście lat i jak wspomniano u góry i zaczyna nowe życie. Z dala od domu, z dala od rodziców i tego znienawidzonego miejsca. Lecz przeszłość nie mija, czai się za nami i czeka na odpowiedni moment, a w końcu wychodzi niszcząc wszystko co spotka na swojej drodze. I niszcząc mnie Americę Deakson.. przynajmniej ma taką nadzieję, ale ja nie odpuszczę. To moja historia zostań i przekonaj się, czy będzie szczęśliwa. Mogę ci tylko obiecać, że nie będzie nudno, a jeśli mnie nie polubisz będzie wiele okazji by się mnie pozbyć. Mogę mieć tylko nadzieję, że on zdąży na czas.. A teraz zaczynam nowe życie i.. zapraszam to jedyne co mogę powiedzieć. Mam nadzieję do zobaczenia. :)